Slepa manka Slepa manka
1723
BLOG

Ogromny wsad niepodległościowy Antoniego M.-widziane z USA

Slepa manka Slepa manka Polityka Obserwuj notkę 65

Z okazji okrągłej rocznicy powstania KOR, czyli Komitetu Obrony Robotników, nachodzą mnie jak zwykle przykre myśli, poparte wiedzą oraz doświadczeniem życiowym.  Zapewne wielu czytelników moich notek pomyśli,  że znowu ta głupia i opętana stara i ślepa baba, zaślepiona nienawiścią do strategosa nad strategosami i Antka Macierewicza, stara się jak może, żeby im tylko przywalić przy jakiejkolwiek okazji.

Jak naprawdę było z początkiem KOR–u, najlepiej wyjaśniłaby totalna lustracja, ale jak wiemy już, ona nigdy nie nastąpi, bo wtedy wszystkie tzw. legendarne postacie okazałyby się nie warte na nie splunięcia. Wtedy też całą historię Polski od 1976 roku, trzeba byłoby pisać od nowa. Na mój babski rozum, byłaby to niczym powieść sensacyjna, którą się czyta z zapartym tchem i wypiekami  na twarzy.

Więc w oczekiwaniu na legendarną lustrację, która nigdy nie nastąpi, oddajmy wobec  tego głos samemu strategosowi nad strategosami: „To, że mamy dziś Polskę niepodległą nie mogło się wydarzyć bez tej początkowo niewielkiej, harcerskiej grupy"

Ta rola była tak znaczna, że można powiedzieć: to, że mamy dziś Polskę niepodległą, to jest coś, co nie mogłoby się wydarzyć bez tej początkowo bardzo niewielkiej, harcerskiej grupy’

Szliśmy tą samą drogą, choć ja nie mam tak pięknych początków jak moje koleżanki i koledzy. (…) KOR był wewnętrznie pęknięty: lewicy laickiej, która później zawłaszczyła dziedzictwo Komitetu i niepodległościowa, która była spychana. Była spychana, bo nie ukrywała swoich poglądów, a w dziejach dążenia do niepodległości odegrała ogromną rolę. 

Cytuję te ważkie słowa za portalem wpolityce.pl.  Słowa wypowiedziane przez strategosa nad strategosami, na temat ogromnej roli KOR w dążeniu do odzyskania niepodległości, ma tyle wspólnego z jej odzyskaniem, co kot ze znoszeniem jajek. KOR powstał jako inicjatywa pomocy dla ludzi represjonowanych po wydarzeniach w Radomiu i Ursusie. Jak wiemy z późniejszych wydarzeń, osoby uczestniczące w pomocy dla osób represjonowanych, same wymagały pomocy. Najlepiej wyraził to w swojej piosence „Ballada o szosie E7” Jan Krzysztof Kelus.  Niejestem pewna, czy był on członkiem KOR, czy osobą współpracującą.  Nie wiem też, co dzisiaj porabia Jan Krzysztof Kelus.

Taką samą rolę „ogromną”, jak twierdzi Jarosław w odzyskaniu niepodległości, a nawet większą, miał nasz skarb narodowy, mędrzec Europy, Kukuniek kochany, co to przez płot przeskoczył i obalił komunizm. Nie wypada  Kukuńkowi zaprzeczać, ale myślę że dużo łatwiej byłoby Kukuńkowi w tamtych czasach obalić pół litra CCK niż komunizm. Dla młodszych czytelników wyjaśniam, że CCK to była najpopularniejsza wśród klasy robotniczej wódka, czerwona, czysta, kapslowana. Nazwa popularna była z tego powodu, że zamiast nakrętki miała kapsel i czerwoną naklejkę na butelce „Wódka Czysta”. Wiem o tym, gdyż moja sąsiadka prowadziła pod koniec lat siedemdziesiątych biznes, zwany sprzedażą alkoholu w drugim, niezależnym od socjalistycznego państwa obiegu, wiążąc w ten sposób koniec z końcem. 

Miała klientelę różnoraką: milicję obywatelską, robotników, studentów, inteligencję pracującą, oraz osoby duchowne z kurii biskupiej. Melina funkcjonowała z powodzeniem  jeszcze przez całe lata osiemdziesiąte, chyba dlatego, że kobieta pilnowała porządku- nie wolno było spożywać alkoholu zakupionego u niej w pobliżu kamienicy w której mieszkała.

Zdanie naszego strategosa nad strategosami, o tym że grupa niepodległościowa z KOR z Antkiem na czele, odegrała  w dziejach dążenia do niepodległości ogromną rolę,  odbieram tak samo jak majaczenie Kukuńka leżącego pod  płotem stoczni, po obaleniu CCK, jak to sam obalił komunizm. Niedługo pewnie dowiemy się,  że bez wsadu niepodległościowego Antka nie powstałaby Polska niepodległa.

Jak z tym wsadem niepodległościowym Antka naprawdębyło, tego dowiedzielibyśmy się po przeprowadzeniu totalnej lustracji. Zwracam uwagę czytelników moich notek, że o tym wie np. Adam Szechter, ale nie wiadomo dlaczego, nie chce się dzielić tą tajemną wiedzą z nikim. Kiedy więc tylko komunizm upadł 4 czerwca 1989 roku, kiedy to powstał pierwszy demokratyczny rząd Tadka Mazowieckiego, zwanego „Siłą Spokoju”, zaś ministrem spraw wewnętrzych został Krzysztof Kozłowski, Adam Szechter udał sie natychmiast do ministra z propozycją nie do odrzucenia, a mianowicie z przemożną chęcią przejrzenia archiwów bezpieki. Szechter polazł z chęci przyjrzenia się, którzy z członków KOR byli tajnymi współpracownikami bezpieki. Pozostaje więc tajemnicą Szechtera, jaką wiedzę wyniósł wtedy z archiwów wraz dokumentami, oraz  jaki z tej wiedzy robił i robi nadal użytek.

Ale zanim doszło do przełomu w sprawie upadku komunizmu, podczas kiedy Szechter i Antek mogli tylko marzyć o upadku ustroju, jakiego przedtem świat nie widział, niejaki Jacek Kuroń, też postać legendarna, stalinowiec pierwszej klasy, mający bardzo wielkie zasługi dla zniszczenia reakcyjnego harcerstwa, wystąpił z nieśmiałą propozycją do Kiszczaka, że tylko i wyłącznie on i jego ludzie z KOR, jeśli tylko dostaną zewnętrzne znamiona władzy, to nie dopuszczą tzw. ekstremy Solidarności do jakiegokolwiek udziału w nowym podziale władzy.

Pozostało tylko zdefiniować i wskazać nieubłaganym paluchem, kto jest tą ekstremą, którą należy wyeliminować za wszelką cenę. Więc jak wiemy z rozmów, jakie przeprowadzał niejaki Jacek Kuroń z płk. Lesiakiem, ekstremą jest ta osoba lub jakakolwiek grupa, która chciałaby rozliczyć komunistów i następnie posłać ich do więzienia, oraz jest przeciwna uwłaszczaniu się nomenklatury partyjnej na majątku Polski. Kuroń & Co, mieli o tyle ułatwione zadanie, że w Reykjawiku Gorbaczow z Reaganem zawarli umowę, że komunistom po „oddaniu” władzy włos z głowy spaść nie może. Więc komuniści szukali kogoś takiego, kto za namiastkę wladzy zapewni im dalsze skuteczne i bezkarne pasozytowanie na Polakach.

Czy w tej grupie sprzedawczyków Kuronia, znalazł się wtedy Antek, tego sie jedynie możemy domyślać. Wiemy że te ustalenia sfinalizowane zostały w Magdalence, tłumacząc narodowi że nie było innego wyjścia, jak ten właśnie sposób. Że i tak jest bardzo dobrze, bo komuniści oddali władzę bez żadnych ofiar ze strony narodu.  Prawie każdy dał się nabrać na to oszustwo  stulecia ze strony uczestników Magdalenki.

 Antek wraz ze swym ogromnym wsadem niepodległościowym do uczestników Magdalenki nie należał. Ale już jako minister bezpieki w rządzie Jana Olszewskiego, natychmiast przystąpił do identycznego zadania co Szechter. Też zaczął zbierać haki na swoich przeciwników. Pragnę tutaj zaznaczyć, że aby dostać w tamtych czasach posadę ministra spraw wewnętrznych, trzeba było mieć zgodę Kiszczaka, czyli trzeba było być jego człowiekiem, lub osoba godną najwyższego zaufania. Antek więc musiał te wymagania spełniać. Do czasu uchwały lustracyjnej nic nie wskazywało na to, by Antek specjalnie odbiegał od swojego poprzednika Krzysztofa Kozłowskiego. Było tylko wiadomo, że w MSW Antek powołał specjalny zespół zajmujący się zbieraniem danych o byłych pracownikach i tajnych współpracownikach. Ale tą wiedzą tajemną, identycznie jak Szechter,  Antek nie zamierzał się z nikim dzielić, a tym bardziej ujawniać. I nagle jak grom z jasnego nieba, Janusz Korwin-Mikke doprowadził do przyjęcia przez sejm uchwały lustracyjnej. Zanim Antek ogłosił swoją tzw. listę Macierewicza, ktoś najwyraźniej mu doradzał, kto na niej być nie może. Jak wiemy, nie znalazł się na niej ani jeden agent tajnych służb z żydowskim rodowodem. Ale opublikowania listy nie mógł mu wybaczyć Jacek Kuroń, który w pijanym zwidzie bredził w publicznej telewizji o chorych z nienawiści oczach Antka, identycznie jak Kukuniek o obaleniu komunizmu.

Dzisiaj wiemy że cały ten spektakl o chorych z nienawiści oczach Antka, był dotkliwą nauczką dla Magdalenki. Dlatego też postanowiono nigdy w przyszłości nie dopuścić Korwin-Mikkego do tzw. Zgromadzenia Narodowego. Kolejny ogromny wsad do niepodlełgości Antka, to raport o stanie WSI, oraz osławiony aneks do tego raportu. Osobiście podejrzewam Antka o bleff, ale inni uważają że aneks istnieje, tylko jest jedno ale - oni wierzą Antkowi na słowo.   

Za sprawą Janusza Kurtyki, ówczesnego prezesa IPN, znowu pojawił się problem lustracji. Antek  jak zwykle nie zawiódł. Zawiódł prezydent Lech Kaczyński, dzisiejszy Santo Subito PiS. Jak wiemy, Lech Kaczyński musiał stanąć na straży magdalenkowego porządku, którego to był sygnatariuszem, uwalając po usilnych namowach m.in. Zbigniewa Romaszewskiego lustrację,który to tłumacząc prezydentowi, że jakie katusze moralne będą cierpieli byli agenci, których to zmuszano do współpracy, przyłapanych na zdradzie, lub innych skandalach obyczajowych. Przykładem był m.in. Michał Boni, który to donosił na własną dziewczynę.

Oczywiście,że Lech Kaczyński szukał usilnie zbawiennego pretekstu, do uwalenia lustracji i w końcu go znalazł.  TK stanał na wysokości zadania, więc Magdalenka święciła triumfy, gdyż wszyscy uczestnicy spisali się znakomicie. Zaś Antek wraz ze swoim olbrzymim wsadem niepodległościowym, powiększonym dodatkowo o mityczny aneks przepadł. Chciał dla niepodległości Polski zrobić tyle dobrego, a tu taka schweine Lech Kczyński nie dał mu zabłysnąć aneksem.

 Po tym wybitnym osiągnięciu Lecha Kaczyńskiego, który to wyżej cenił sobie dawnych towarzyszy walki o niepodległą Polskęwraz z ich rozterkami i słabościami, które jak twierdził Z. Romaszewski nie mogły zostać upublicznione, niż pomyślną przyszłość prawie 40-milionowego narodu, Antek zamilczał, czekając okazji na powiększenie swego już i tak ogromnego wsadu niepodległościowego, do swojego zasłużonego życiorysu.

Marzenia Antka spełniły sie wkrótce, okazja była przednia, bo w tzw. katastrofie smoleńskiej zginął prezydent Lech Kaczyński wraz całą delegacją państwową, oraz załogą samolotu. Więc kiedy Jacek Trznadel zaproponował by śledztwo w sprawie katastrofy, powierzyć niezależnym i międzynarodowym ekspertom,  Antek był za, a nawet przeciw powstaniu takiej komisji. Wkrótce świat się dowiedział, że Antek powołał własny zespół parlamentarny do wyjaśnienia przyczyn katastrofy.  Cały demokratyczny i niedemokratyczny świat wstrzymał oddech, oczekując jakiś rewelacji, ale do dzisiaj Antkowi nie udało się tak naprawdę niczego ustalić, poza prezentowaniem różnych koncepcji, których to miał identycznie jak Kukuniek na podorędziu kilka.

Pozostawiam to  czytelnikom tej notki ocenić, czy śledztwo smoleńskie Antka powiększa jego już i tak ogromny, jak się wyraził strategos nad strategosami, wsad niepodległościowy Antka do  odzyskania przez Polskę niepodległości.

Wracając pamięcią do lat 80-tych ubiegłego wieku, oraz oceniając ją z dzisiejszej perspektywy, nadal uważam, że dużo większe zasługi dla odzyskania niepodległości miał-miała anonimowy kurier wożący książki wydawane w drugim obiegu, od całej zbieraniny zwanej KOR-em. Ciągle mam przed oczami sytuację, którą opowiadał mi mój znajomy, kiedy to przypadkowi ludzie zapobiegli wyrzuceniu z pędzącego pociągu kolportera wiozącego tzw. bibułę.  Dlatego że taki anonimowy kolporter stanowił o wiele większe zagrożenie, niz Antek z Jarem i inni działacze razem wzięci, którzy byli cały czas pod dyskretna lub nachalną kontrolą SB.  

A co w latach 80-tych robił Antek i reszta KOR. Nie robili dosłownie niczego !!! Ponieważ woleli zażywać sławy kombatantów i byli pod ścisłą ochroną człowieków Kiszczaka. Jesli się spotykali na jakimś ich zdaniem ściśle tajnym spotkaniu, by później opowiadać, jak to sie im udało wyprowadzić w pole tępych SB-ków Kiszczaka, o i tak na tym „ścisle tajnym” spotkaniu był i tak agent Kiszczaka.  

Więc towarzysze strategosa nad strategosami. Jeśli chcecie się dowiedzieć prawdy o sobie samych, zweryfikujcie dzisiejsze bajdurzenia o ogromnym wsadzie niepodległosciowym Antka & Co., to przeprowadźcie totalną lustrację. Jestem pewna, że te bajdurzenia o ogromnym wsadzie niepodległościowym co poniektórych członków KOR, okażą się warte tyle samo, co bajdurzenia Kukuńka po wypiciu pół litra CCK, leżącego pod płotem stoczni, majaczącego jak to sam obalił komunizm. 

Slepa manka
O mnie Slepa manka

jak wszyscy przecietni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka