Slepa manka Slepa manka
1676
BLOG

Po pierwszej debacie - widziane z USA

Slepa manka Slepa manka Polityka Obserwuj notkę 20

Pierwsza runda debaty prezydenckiej pomiędzy Hillary Clinton i Donaldem Trumpem jest już poza nami, więc możemy się pokusić o pierwszą, pobieżną i gorącą ocenę. Jak było do przewidzenia miejscami debata była brutalna, czyli że to nie była ustawka, jak wcześniej podejrzewałam.

Debata ta odbiegała również tym od poprzednich, że dzięki Trumpowi nie była sztuczna, wyreżyserowana, przez co Trump zyskał poprzez swoje naturalne zachowanie, podczas kiedy Clinton zachowywała sie bardzo sztucznie, zwłaszcza jej uśmiech był bardzo nienaturalny i sztuczny. To zresztą można było bardzo łatwo zauważyć. Trump częto pociągający nosem i sięgający po wodę, zmienił zdecydowanie ton tej debaty. To było bardzo duże zaskoczenie dla wiodących mediów amerykańskich, które to od czasu poparcia oficjalnego przez New York Times dla Hillary Clinton, już się specjalnie nie kryją, że ona jest ich faworytką. Więc jeśli idzie o tzw. mowę ciała, Clinton przegrała zdecydowanie poprzez swoje sztuczne zachowanie w stosunku do naturalnie reagującego i zachowującego się Trumpa.

Czy więc była to ustawka? Trump prawdopodnie zachowuje swoje asy na ostatnią chwilę, na towskazuje choćy tylko marginalne wspomnienie o fundacji Clintonów, Ale myślę, że te asy sobie zachowuje na szeerszą debatęo polityce zagranicznej. Zresztą Clinton zarzuciła jemu słabą orientacje w polityce zagranicznej. Warto zwrócić uwagę zasygnalizowany przez Clinton, a tym samym przez nią wywołanym wilkiem z lasu, zahaczeniem Trumpa o jego zeznania podatkowe, gdzie wyraźnie zasugerowała, że Trump jest megalomamen i że nie jest tak bogaty, jak mówi o sobie.

W tym miejscu muszę coś wyjaśnić. Otóż w USA jeśli, ktokolwiek stara się o jakikolwiek urząd publiczny, jest prześwietlany na wszystkie strony przez konkurenta, zwłaszcza jeśli chodzi o podatki. Dopóki miliarder nie stara się o najmniejszy urząd czyli radnego, może spokojnie sobie oszukiwać IRS, a jak cośkolwiek znajdą, to i tak stać go na to, by przekupić urzędników po uważaniu. Wiem to od wielu businessmanów, którzy takie rzeczy praktykują.  Zresztą na całym świecie jest podobnie.

Takk więc jeśli Trump by w sprawach biznesu mowił nieprawdę wszystkie nieprzychylne media dawno by go zniszczyły i Trump by odpadł w przedbiegach, identycznie jak Jeb Bush, ale z innych powodów. Więc Hillary mówiąc o biznesie Trumpa mówi nieprawdę. Trump jej zreszta odpowiedział, ze wtedy ujawni swoje zeznania podatkowe, jak ona ujawni treść swoich 33 tysięcy skasowanych maili ze swojej prywatnej skrzynki mailowej, z której to prowadziłą polityę zagraniczną.

Wiemy ze Clintonowa w tym momencie jest załatwiona, gddyby doszło do ujawnienia jej maili z niezabezpieczonego jej prywatnego komputera. Wiemy też, że FBI wstzrymało śledztwo w tej sprawie, bo wtedy przy poważnym śledztwie, trzeba byłoby aresztować obu prezydentów Bushów, jej męża, oraz Obamę i wszystkich tzw. wppływowych kongresmenów. Wtedy też by się okazało, jak fatalne decyzje, skutkujące do dzisiaj, podjął jeden z najbardziej popularnych prezydentów w historii, Ronald Reagan. Przy tej okazji wyszłoby, jak wielce szkodliwą rolę pełni lobby proizraelskie w kongresie USA. Jak wiadomo, od czasów Reagana polityka zagraniczna USA jest podporządkowana polityce zagranicznej Izraela. Rzeczywiste rozmiary  finansowe tej darmowej pomocy zszokowałyby amerykańskich poatników.

Dlatego tez Clintonowa poprzestała na tych atakach o sprawy finansowe Trumpa. Zresztą  w sprawach polityki zagranicznej Clintonowa określiła się jednoznacznie: żadnych zmian nie będzie, będę kontynuowała politykę moich poprzedników bez względu na koszty. Trump natomiast powiedział że Ameryki nie stać na prowadzenie polityki światowego żandarma. Podatnik amerykański tego nie udźwignie. Dlatego potrzebna jest redukcja pomocy zagranicznej, zwłaszcza gdy idzie o NATO. Powiedział wyraźnie, że Ameryki już nie stać na takie nakłady finansowe, jakie ponosiła do tej pory na sojuszników. Ciekawa jestem, czy podczas szerszej debaty na tematy międzynarodowe, Trump powie, ile konkretnie kosztuje amerykańskiego podatnika pomoc dla NATO. Bardzo by zapunktował wtedy u niezdecydowanych wyborców.

Wreszcie najważniejsza sprawa dla ameykańskiego podatnika-wyborcy, to polityka gospodarcza i miejsca pracy uciekające do innych krajów. W tym najważniejszym dla Amerykanów temacie Trump odniósł zdecydowane zwycięstwo, atakując wszystkie międzynarodowe porozumienia podpisane przez poprzedników, dzięki którym miejsca pracy wciąż uciekają z Ameryki. Clintonowa mogła tutaj tylko nadrabiać tzw. mową ciała. Czyli uśmiechać się i robić wrażenie opanowanej. Szczegółowe sprawy dotyczące polityki podatkowej, zeszły  w tym momencie na drugi plan. Najważniejszy dla Trumpa był przekaz, że taką politykę utraty miejsc pracy prowadzili m.in. jej mąż. Zaś Hillary kierująca polityką zagraniczną nie zrobiła nic, by miejsca pracy pozostały w USA.

Moim zdaniem Trump nie wykorzystał maksymalnie w tym momencie związku pomiędzy kryzysem gospodarki amerykańskiej, a wydatkami jakie ponosi amerykański podatnik na wszelką pomoc, tak sowicie szafowaną przez poprzedników na prezydenckim stołku. Myślę że jeszcze będzie do tego powrót przy debacie na temat spraw międzynarodowych.  

Przeglądając pobieżnie dzisiejszą prasę amerykańską  w internecie w mediach głównego nurtu, wszystkie są zachwycone Hilarią, zwwłaszcza jej opanowaniem wobec brutalnego zachowania Trumpa. Jak napisałam w poprzedniej notce poświęconej wyborom, Trump wygra tylko wtedy, gdy wystąpi z ofertą do zwolenników Sandersa. Oni na pewno nie zagłosuja za Clinton i też nie zagłosują na Trumpa, jeśli ten nie zadba o ich głosy. A będą to głosy decydujące o wyborze prezydenta, o ile nie dojdzie wcześniej do jakiś nieprzewidywalnych zdarzeń. Tym zdarzeniem może być zdobycie Aleppo przez wojska Assada, przy decydującym wsparciu Rosji.  To  zdarzenie doda tylko oliwy do ognia kampanii Trumpa, który będzie mógł otwarcie powiedzieć jaką nieodpowiedzialną politykę zapoczątkowała Clintonowa, oraz ile pieniędzy amerykańskich podatników poszło na wsparcie ISIS, będącego tworem polityki Clinton, a będącym teraz głównym zagrożeniem bezpieczeństwa amerykańskich obywateli wewnątrz ich kraju.

Z polskiego punktu widzenia pozornie lepszym wyborem byłaby Clintonowa, ale gdyby przyszło do redukcji wydatków na NATO, bo do tego musi dojść, gdyż Ameryki nie stać na pełnienie roli światowego żandarma. Na pierwszy ogień pójdą więc wydatki na tzw. ściane wschodnią NATO, bo przecież już Kongres  zagłosował na rekordową pomoc dla Izraela. Osobiście radziłabym pisowskiemu eliciarstwu przeprosić się z Rosją, bo tego wymaga Polska Racja Stanu. Nikt nie będzie chciał ryzykować konfliku zbrojnego z Rosja, gdyby ta zechciała najechać Polskę. Takie sa realia polityczne, a nie jakieś urojenia państwa teoretycznego, jakim Polska dalej jest. Dla każdego amerykańskiego polityka w polityce międzynarodowej, najważniejszy jest Izrael i taka sytuacja pozostanie jeszcze przez  najbliższe lata. 

Slepa manka
O mnie Slepa manka

jak wszyscy przecietni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka